23-03-2009 00:46
Krytyka krytyka. Fragmencik poradnika
W działach: Etyka, Netyka | Odsłony: 5
Jednym z ciekawych zjawisk w internecie jest krytyka krytyka. Zjawisko to polega na tym, że krytyk krytykowany jest nie za to, co skrytykował, ale że skrytykował. Skrytykował – więc widocznie w ogóle nie zgadza się z krytykowanym. Ba! Nie tylko z krytykowanym tekstem, ale nawet z krytykowanym autorem. Skrytykował – więc widocznie potępia w czambuł, z wszelkimi poglądami autora tekstu włącznie.
Tak jakby to była prawda. Jakby nie lepiej było przyjąć: "Ktoś coś pochwalił? Widać zgadza się z tym, co pochwalił. Coś skrytykował? Widać nie zgadza się z tym, co skrytykował". I tylko tyle, bez dodatkowych interpretacji. Jakbyśmy nie wiedzieli już od dawna, że nadinterpretacje szkodzą cerze, niszczą dziurę ozonową nad Atlantydą, powodują raka i choroby serca.
Nadinterpretacje to zuo. Zuo i mrock.
Zdecydowanie lepiej krytykować tekst niż autora. Można krytykować krytyczny komentarz, lecz nie należy krytykować krytyka będącego autorem krytycznego komentarza.
Krytykuj, człowiecze, tekst, nie autora. Krytykuj komentarz, a nie komentującego. Odpuść sobie nawiązania do struktur psychicznych i części anatomicznych. Jeżeli nie ze względu na szacunek dla dyskutanta i wszystkich innych czytelników – to choćby po to, aby nikt niepotrzebnie się nie męczył i nie rozpraszał podczas lektury Twojego tekstu.
To krytyk (krytyka) ma się męczyć tak długo, żeby czytelnik już nie musiał. A nie odwrotnie. Każde argumentum ad personam odrywa uwagę czytającego od zasadniczej treści tekstu. To rodzi podejrzenia, że wcale nie na treści zależy piszącemu. Lepiej nie dawać podstaw do takich podejrzeń.
Krótko. Piszesz tekst krytyczny? Krytykujesz tekst w komentarzu? Krytykujesz komentarz do skrytykowanego tekstu? Krytykujesz cokolwiek? Zapomnij o tym, że napisał to jakiś autor. Na tyle, na ile możesz: zapomnij. Skup się na tekście (albo na tekście komentarza). Jeżeli musisz sobie przypomnieć, to przypomnij sobie na privie. Prywatnie wyślij pochwałę lub zażalenie. W serwisie lepiej jest dyskutować o tekstach niż ich autorach.
W ogóle lepiej jest mówić o tekstach niż ich autorach.
[No dobrze, przyznam się. Tym razem to wcale nie jest wyrażenie moich poglądów, tylko ćwiczenie na dykcję dla siostrzenicy!].
EDIT: Pod wpływem notki Kolejorza chciałbym dodać jeszcze jedno: nie przesadzajmy z krytykowaniem. Czasem warto. Ale nie za mocno i nie za często.
Tak jakby to była prawda. Jakby nie lepiej było przyjąć: "Ktoś coś pochwalił? Widać zgadza się z tym, co pochwalił. Coś skrytykował? Widać nie zgadza się z tym, co skrytykował". I tylko tyle, bez dodatkowych interpretacji. Jakbyśmy nie wiedzieli już od dawna, że nadinterpretacje szkodzą cerze, niszczą dziurę ozonową nad Atlantydą, powodują raka i choroby serca.
Nadinterpretacje to zuo. Zuo i mrock.
Zdecydowanie lepiej krytykować tekst niż autora. Można krytykować krytyczny komentarz, lecz nie należy krytykować krytyka będącego autorem krytycznego komentarza.
Krytykuj, człowiecze, tekst, nie autora. Krytykuj komentarz, a nie komentującego. Odpuść sobie nawiązania do struktur psychicznych i części anatomicznych. Jeżeli nie ze względu na szacunek dla dyskutanta i wszystkich innych czytelników – to choćby po to, aby nikt niepotrzebnie się nie męczył i nie rozpraszał podczas lektury Twojego tekstu.
To krytyk (krytyka) ma się męczyć tak długo, żeby czytelnik już nie musiał. A nie odwrotnie. Każde argumentum ad personam odrywa uwagę czytającego od zasadniczej treści tekstu. To rodzi podejrzenia, że wcale nie na treści zależy piszącemu. Lepiej nie dawać podstaw do takich podejrzeń.
Krótko. Piszesz tekst krytyczny? Krytykujesz tekst w komentarzu? Krytykujesz komentarz do skrytykowanego tekstu? Krytykujesz cokolwiek? Zapomnij o tym, że napisał to jakiś autor. Na tyle, na ile możesz: zapomnij. Skup się na tekście (albo na tekście komentarza). Jeżeli musisz sobie przypomnieć, to przypomnij sobie na privie. Prywatnie wyślij pochwałę lub zażalenie. W serwisie lepiej jest dyskutować o tekstach niż ich autorach.
W ogóle lepiej jest mówić o tekstach niż ich autorach.
[No dobrze, przyznam się. Tym razem to wcale nie jest wyrażenie moich poglądów, tylko ćwiczenie na dykcję dla siostrzenicy!].
EDIT: Pod wpływem notki Kolejorza chciałbym dodać jeszcze jedno: nie przesadzajmy z krytykowaniem. Czasem warto. Ale nie za mocno i nie za często.
22
Notka polecana przez: Aesandill, Alchemist, Alfar, amnezjusz, David_John, Ezechiel, Gerard Heime, Jeremiah Covenant, Kasmizar, Kastor Krieg, Katatonia, kitsune, MEaDEA, Mellor Drothring, Repek, Senthe, Siman, Szarlih, Ysabell, Zsu-Et-Am, Zuhar
Poleć innym tę notkę